Ceny wołowiny rosną: rolada wołowa staje się menu luksusowym!

Ceny wołowiny rosną: rolada wołowa staje się menu luksusowym!

To kwestia, która wpływa na menu wielu restauracji: stale rosnące ceny wołowiny. Cena za kilogram osiągnęła w ostatnich miesiącach rekordowe poziomy, a to ma bezpośrednie przełożenie na kuchnię. Jednak w Auerbach, gdzie Hinterhainer Hutznstub jest popularnym celem miłośników mięsa, gospodyni Jessica Schöniger pozostaje optymistką. Mimo ciągłego wzrostu cen nadal oferuje swoją cenioną roladę wołową, ale nie za więcej niż 20 euro. „Cena 25 euro za to danie jest dla mnie nierealistyczna” – wyjaśnia.

jako Wolna prasa Z raportów wynika, że ​​restauratorzy stają przed wyzwaniem zapanowania nad rosnącymi kosztami. Mają kilka możliwości: albo przerzucą podwyżki bezpośrednio na klientów, albo – jak w przypadku Hutznstub – rozważają usunięcie dań z karty. Jednakże ten rozwój cen nie jest jedynie problemem regionalnym, ale odzwierciedla szerszą tendencję.

Wzrost cen i przyczyny

Spojrzenie na liczby pokazuje, że średnia roczna cena młodych buhajów produkowanych metodą konwencjonalną w 2024 r. wyniosła 5,05 euro za kilogram masy ubojowej. Oznacza to wzrost o 6,5 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Ceny krów rzeźnych również wzrosły o około 5,8 proc., a mięsa jałówek o 2,5 proc., gdyż przemysł mięsny trzyma się. W 2024 r. ceny bydła rzeźnego były drugimi najwyższymi od zjednoczenia, dopiero w 2022 r. były droższe.

Powody tych skoków cen są różne. Rosnące koszty pasz, spowodowane globalnymi wąskimi gardłami w dostawach i rosnącymi cenami energii, są jedną z głównych przyczyn. Ponadto bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące ochrony środowiska i nowe środki ochrony klimatu powodują gwałtowny wzrost kosztów produkcji. Istotnym elementem jest utrzymujący się popyt na wysokiej jakości wołowinę, zwłaszcza z rynków wschodzących. Jednocześnie hodowcy i rolnicy borykają się ze spadkiem zapasów, co powoduje dalszy wzrost cen.

Wpływ na rynek

Dla konsumentów oznacza to, że chcąc kupić kawałek wołowiny w supermarkecie czy restauracji, trzeba sięgnąć głębiej do kieszeni. Wiele osób już zwraca się w stronę alternatywnych źródeł białka, aby złagodzić rosnące koszty. Z wyższych cen korzystają natomiast hodowcy i eksporterzy, natomiast przemysł przetwórczy i handel stoją przed licznymi wyzwaniami.

Eksperci szacują, że taki rozwój cen może być kontynuowany w nadchodzących miesiącach. Jeśli jednak koszty pasz spadną, może nastąpić pewna stabilizacja. Jednak niepewność geopolityczna i zmiany klimatyczne pozostają kluczowymi czynnikami, które w dalszym ciągu wpływają na rynek. Perspektywy są zatem niepewne, zarówno dla restauratorów takich jak Jessica Schöniger, jak i dla konsumentów, którzy w przyszłości mogą częściej szukać niedrogich alternatyw.